Poradzić sobie z emocjami nie jest łatwo – nawet dorosłemu. Trudno zatem dziwić się przedszkolakowi, który przechodzi osławiony już „bunt czterolatka”, o którym młode mamy opowiadają sobie na forach. Ten „bunt” to nic innego jak nauka radzenia sobie w tym wielkim, dziwnym, świecie. Weźmy pod uwagę ilość bodźców i nowych informacji które docierają do młodego człowieka, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie wszystko jest kolorowe, grające, ruszające się – istny natłok wrażeń, który potrafi przyprawić o zawrót głowy. To wszystko gdzieś musi znaleźć ujście – u nas były to wybuchy złości i wręcz histerii, kiedy coś szło nie po myśli mojego najmłodszego synka.